SESJA RADY MIASTA „NIE” DLA FINANSOWEGO BAŁAGANU

W mieście wielkie oburzenie. Radni nie dali pieniędzy. Tymczasem włodarze miasta kolejny raz przygotowali finansową „zbitkę”, aby przepchnąć wygodne dla siebie kwoty. Wiedzą, że za odrzucenie uchwały wina i tak spadnie na opozycję.

Nie ze mną te numery – można powiedzieć analizując kolejny projekt uchwały finansowej przygotowany na XXVIII sesję Rady Miasta Pionki. Na razie jednak lokalne media mainstreamowe hurtem i praktycznie jednym głosem zrzucają winę na radnych, którzy odważyli się zaprezentować odmienne zdanie. O co chodzi?

Obecna władza na sesję Rady Miasta przygotowała zmiany w projekcie uchwały budżetowej, do której tradycyjnie wrzuciła wiele finansowych działów, rozdziałów i paragrafów z przeznaczeniem na różne wydatki. Także na takie, które w jednostkowych uchwałach wzbudzają uzasadniony sprzeciw. Ale jednocześnie w takim projekcie można wrzucić punkt, który jest społecznie nośny. I tak też było tym razem. 

W finansowej zbitce, zawarto między innymi środki dla niepublicznego przedszkola „Kolorowe Pudełko”, czy też na tzw. rządowe wsparcie 500 zł dla nauczycieli, wobec których nikt głosu sprzeciwu nie podnosi. Władza miejscowa jednak o tym wie. Wie na tyle dobrze, że przedstawia zbitkę finansową, w której zawiera różne często rozbieżne i niemające ze sobą nic wspólnego wydatki i przesunięcia budżetowe. 

Radni mieli natomiast uzasadnione wątpliwości, co do celowości przeznaczenia dodatkowych publicznych pieniędzy w wysokości 70 tys. złotych i 40 tys. złotych dla spółki komunalnej ekoPionki. Wątpliwość radnych wzbudzała również kwota, 66 tys. złotych na bliżej niesprecyzowaną opłatę sądową, związaną z planowanym wniesieniem pozwu, o który radni pytali dzień wcześniej panią skarbnik, a ona nie potrafiła udzielić żadnej  informacji. Radni mieli także uzasadnione obawy, aby przeznaczyć dodatkowe 50 tys. złotych na utrzymanie obiektów sportowych, które w czasie pandemii koronawirusa nie działają w pełnym zakresie. Najzwyczajniej powiedzieli „Nie” dla finansowego bałaganu i braku informacji.

Radni nie protestują, gdy należy zarezerwować środki dla nauczycieli w ramach rządowego programu, chociaż inne samorządy nie potrzebują specjalnych uchwał, aby wypłacać pieniądze nauczycielem, nie protestują, gdy należy dopłacić do niepublicznego przedszkola, jak też nie protestują, gdy trzeba zabezpieczyć środki dla pracownika, który odchodzi na emeryturę. Takie środki najzwyczajniej się należą i są publicznie uzasadnione. Władza jednak także o tym wie i dlatego w jednej obszernej projekcie uchwały budżetowej proponuje wiele paragrafów, zarówno tych społecznych jak tych, które indywidualnie nie mają szans powodzenia. Ponadto należy podkreślić niewystarczającą współpracę i przekazywanie niepełnych informacji przez niektórych kierowników wydziałów w urzędzie. 

Brak wyczerpujących informacji ze strony organu wykonawczego oraz przedstawienia radzie dokumentów potwierdzających zasadność wydatkowania środków budżetowych spowodowało odpowiedzialną decyzję, którą podjęła Rada Miasta Pionki nie przyjmując projektu uchwały budżetowej.

Medialny mainstream, także o tym wie i dlatego już dudni w swój bęben. Powinni również wiedzieć, że radni stoją na straży samorządowych finansów i mają prawo do samodzielnej oceny – nie z nami takie numery. Radni powiedzieli „NIE” – dla finansowego bałaganu i braku informacji.

(PN)